Archiwum grudzień 2003


Kokaina
24 grudnia 2003, 23:07

Cóż za dziwna kraina
gdzie nikt nie kocha ciszy
nikt jej nie zna
nikt nie słyszy
i tylko szybko przemykają
cienie co szare twarze mają

To kraina pustostanu myślowego
To kraina przygnębienia porannego
To kraina pustostanu myślowego
To kraina odrętwienia codziennego

Cóż za okropna ta kraina
gdzie w ruchliwym miejscu
porannego przygnębienia
w pośpiechu wciąż tkwią
unieruchomieni ludzie cienie
niewyraĄni jak za mgłą
w beznadzieji uwięzieni
ludzie cienie tkwią

To kraina pustostanu myślowego
To kraina przygnębienia porannego
To kraina pustostanu myślowego
To kraina odrętwienia codziennego

Tutaj wszyscy umierają
umierają na samotność
Toczy ich rak
rak czarnych myśli
Oni wszyscy już pomarli
za zycia swego
nie po
trafią się cieszyć
nie pamiętają jak

Bez tytułu
17 grudnia 2003, 22:09

czarne czarne przeznaczenie
a milosc ponoc nie widzi nic
a czy ona jeszcze jest
i czy wieczna zawsze jest
zycie przedemna i warto zyc
bo teraz mam mocny agrument
by zyc mam siebie i zyje dla siebie
na czarno widze kazdy dzien
egoistka stalam sie me serce umarlo
i nie ma go wiec prosze jeszcze tylko o jedno
zrobcie mu godny pogrzeb
zasluguje na to za tysiace lez
i wiele duzych cietych ran

Bez tytułu
16 grudnia 2003, 22:56

Żyć się odechciewa, gdy słyszę twe słowa,
"nic nie jestem warta", aż boli mnie głowa,
W twoim sercu smutek zbiera swoje plony,
Jesteś podłamana smutku pełne tony,
Słońce zasłonięte ciemnymi chmurami,
A ty nieszczęśliwa jesteś tymi dniami,
Nie mów źle o sobie, jesteś warta wiele!
Wiem ja o tym dobrze, wied
zą przyjaciele,
Każdy ma problemy i z nimi się zmaga,
Każdy ma przyjaciół i każdy pomaga,
Pomagam ja tobie byś się rozchmurzyła,
Byś była radosna i znowu szczęśliwa,
Chcę by uśmiech gościł dziś na twojej twarzy,
By tak było zawsze, tak też mi się marzy,
Ni
ebo znów bezchmurne będzie nad głowami,
A słońce oświetli nas swymi promieniami.

Bez tytułu
15 grudnia 2003, 21:40

 

"Do Niej..."
Byłaś najważniejszym rozdziałem
w mojej księdze życia
Teraz mej nadziej zimny trup,leży u twych stóp

Teraz tylko pytania mam dwa
Gdzie kończysz się Ty? A gdzi zaczynam ja?

Kilka kropli czasu
uczuci nasze zmyło
Umarłem na Ciebie
byłaś mi śmiertelną chorobą

Teraz oczy snem pijane
ukryty leżę pod płachtą żalu
dręczy tak beznadziejna pustka

Mą duszę toczy rak
leżę
w objęciach samotności
teraz to ona tuli mnie
w nozdrzach czuję okropny smród
rozkładają sie niespełnione marzenia

Teraz wiem że szukałem Ciebie by...
...w Tobie odnaleźć siebie.
Nie,nie kochałaś mnie
bo siebie nie poznałaś

Teraz wiem,wie że koniec czasami
bywa najlepszym początkiem

Tak...trzeba narodzić sie na nowo...
...tak trzeba znowu żyć...

Bez tytułu
10 grudnia 2003, 20:10

Mówili, że jestem aniołem
Z pourywanymi skrzydłami
Zesłanym tu w ciele kobiety
Za karę

Mówili, że jestem aniołem
Dawno już zrzuconym
Z najwyższego stopnia
Przez boga

Mówili, że jestem aniołem
Który zgubił swą aureolę
Idąc przez podmokłą łąkę
Swego życia

Mówili, że jestem aniołem
Da
wno już zapomnianym
Zakłamanym aż do duszy
Czarnej jak noc

Mówili,że jestem aniołem
Który nie potrafi zasnąć
Nie może odpocząć
Od życia

Mówili, że jestem aniołem
Stworzonym z najczystszego złota
Pokrywającego się patyną złego losu
Bez przerwy

Mówili, że
jestem aniołem

Lecz ja nie wierzyłam