30 września 2003, 22:16
...patrzyłeś...
...na wschód Słońca...
...a ja...
...stałam z drugiej strony...
...i krzycz
ałam......że to zachód...
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
...patrzyłeś...
...na wschód Słońca...
...a ja...
...stałam z drugiej strony...
...i krzycz
ałam......że to zachód...
Kiedyś nadejdzie mrok:
i powrócą dzwony
których dźwięk: rozlegnie się
wraz z szyderczym krakaniem wron
Pora ciemnych świtów
Epok a dotąd niepoznana
napełni kielichy jadem i czarami
modlitwą posępną, duszami martwych
co jęczą w przepaściach otchłani snów
demony bez skrzydeł
epoki Kaina
spadające gwiazdy,
jasne jak światło dnia
Pora ciemnych obłoków
jak nierealne marzenia
nagrobki i ołtarze,
targowisko dusz
skrzydła upadłych geniuszy
z beznamiętnym spojrzeniem
jak zimne lśnienie marmuru
W sercu słyszę jego zew
powraca Gotyk, nadchodzi noc
klątwa nad światem, jak śmiertelna żałoba
Nadejdzie koniec i wygaśnie światłość
ciemność wszystko pochłonie,
nikomu nie będzie dana szansa na zbawienie
Gotyk powróci jak noc czarnych wron
Demony bez skrzydeł
Epoka, jakiej dotąd nie było
Noc się zbliża,
Powoli, lecz nieubłaganie,
Zbliża się i powoli,
Wkrada się do pokoju,
Powoli ogarnia go całego,
A ja zasypiam w ciemnosci,
Utula mnie Pani nocy,
Zamykam oczy i zasypiam,
I będę spał przez wiecznosc.
...zapomniana droga...
...na uboczu...
...pomnik anioła......bez skrzydła...
...zardzewiały dzwon...
...w starej przesiąkniętej wiatrem kaplicy...
...obok nikt nie
słyszy......kiedy wir powietrza...
...wzbija do szarego nieba...
...drżący niepoprawny ton......nikt nie wie...
...gdzie anioł zgubił swoje skrzydło...
TO JAK WYGLADA NASZE ZYCIE PODOBNO TYLKO ZALERZY NASZE PRZEMYSLENIA I POSTANOWIENIA TO WYPEŁANIAJA ALE CZASAMI NI JAK BEDZIOEMY ROBIC TO ZAWSZE BEDZIE ZLE TO JEST JAK GRA KTOOREJ REGOOŁ NIE ZNAMY... NIESTETY...
GROND TO WIARA W TO ZE MOZE GORZEJ JUZ BYC NIE MORZE