Cichy i smutny , wśród czerni zatopiony,
Granice czasu przemierzam śmiało,
Na fali ludzkich wspomnień.
Tchnienie Zefira ziębi ciało moje,
Na widnokręgu chmury groźne wiszą ciężko,
Dreszcz nieprzyjemny członki me więzi,
Strach nieposkromiony, krew mą w żyłach mrozi.
Stoję samotny, przez czas zapomniany,
Stoję dumnie , choć serce me rozdarte.
Przeszłość i przyszłość w myślach zatrac
one!
Pod mym wejrzeniem skruszony i mały,
Leży umarły świat pogrzebany.
Stoję niestrudzenie, rozmyślając o minionem!
Wszystko pierzchło, uszło wszelkie życie
Twardo się zmagam z duszy mej skowytem
Uciec pragnę ...
.........czekam swego przeznaczenia.
Wieczność sylwetkę mą okala,
Przygniata mnie brzemię istnienia,
Samotny stoję po kres istnienia!
Jestem tu , czekam, trwam,
Lecz nie tworzę!
Żyję w nicości-
westchnienie eonów minionych.
Wampirze me ciało,
W spazmach rzuca się nieznośnych.
Szaleństwo i trwoga myśli me zdominowały,
Ciągłą bojaźń i strach odczuwam w sobie.
Jam jeden pozostał i na zgliszczach stoję,
Jam nad śmiercią victorie odniósł wspaniałą.
Teraz tu czekam na krańcach wszechświata,
Spojrzeniem mglistym mierze czeluścia,
Czekam cierpliwie,
Na odpowiedź czasu,
Czekam na Stwórcę,
Co w pieczarze mieszka.
Wrzask mój potępieńczy pod horyzont leci,
Echo go niesie , lecz uszy nie słyszą.
Ciągle trwam w pustce istnienia
I czekam ...
.........czekam swego przeznaczenia.
Gwiazdy już gasną,
Ostatni księżyc zachodzi,
Ziemia się wali,
Ocean smutku wylewa.
W gruzach już cale multiversum leży,
A ja na jego szczątkach, zgliszczach stoję.
I czekam, czekam kolejnego ranka,
W ciągłej , nieustającej , przerażającej...
..
.samotności